Czasami pokazuję na blogu takie zdjęcia, których zarówno pochodzenie jak i bohaterowie to zagadka. I tak jest ze zdjęciem z tego wpisu. Początkowo napisałem, że pochodzi z listów przesyłanych do Bartoszyc w latach 50 tych. Ale dzisiaj okazało się, że wcale tak nie było. To zdjęcie zostało przesłane do moich rodziców do Bartoszyc w 1993 r. z Gorzowa Wielkopolskiego.
Treść listy była następująca:
Szanowni Państwo
Przesyłamy zdjęcie, które było w naszym posiadaniu, a dla Państwa jest pamiątką rodzinną. My jesteśmy dla Państwa obcą rodziną.
Łączymy pozdrowienia, 19.IV.1993 r.
Bez podpisu.
Bardzo dziękuję za tę przesyłkę, ale tak naprawdę nie wiemy, kto na niej jest. Jedynie możemy przypuszczać, że to Pelagia Sienkiewicz.
Pelagia była siostrą Dziadka Kazimierza i z jej osobą wiąże się pewna historia. Otóż podczas I wojny Pelagia była pielęgniarką w szpitalu w Wilnie i wraz z frontem została ewakuowana w głąb Rosji. A stamtąd dość trudno było wrócić.
Z dokumentów wiemy, że urodziła się 20 grudnia 1887 r. w Bakaniszkach.
Ale to zdjęcie opisane jest przez mojego Tatę jako Apolonia. Czy to błąd? A może to wcale nie jest Pelagia?
Okazało się, że mój Tato ponad 10 lat temu szukał cioci przez Polski Czerwony Krzyż. Jednak z odpowiedzi PCK wynikało, że nic nie wiedzą o jej losie. Ale czemu piszą o Paulinie? Może Tato zapytał nieprecyzyjnie albo źle sprawdzili? Tego już pewnie nie wyjaśnimy….