Wierzinkiewicze razem w 1948 r. i na zawsze…

Wierzinkiewicze razem w 1948 r. i na zawsze…

Przeglądanie starych zdjęć rodzinnych rodzi we mnie zawsze pytania: kim byli, co robili, gdzie leżą po śmierci…

Grzebiąc w starym albumie trafiłem na fotografię wykonaną w 1948 r. w Nowej Wilejce (o czym świadczy adnotacja Babci Jadwigi na odwrocie).

skan (25)

To typowa fotografia studyjna: grupa osób, kilka pokoleń Wierzinkiewiczów. Zacznijmy od siedzących pań:

Po lewej stronie z koralami na szyi siedzi Zofia Mieczkowska. Wiemy tylko, że była ona ciocią Babci Jadzi, siostrą Elżbiety (z domu właśnie Mieczkowskiej), mojej prababci. No i wiemy także, że lubiła korale.

Obok niej to (najprawdopodobniej) Władysława Wierzinkiewicz (1902-1996), druga żona Mieczysława.

Poniżej pierwsza z lewej strony to Anna Wierzinkiewicz (1903-1978), zwana ciocią Ancią, najstarsza siostra Jadwigi.

Chłopiec pomiędzy nimi to Andrzej Wierzinkiewicz (1942-1996), syn Mieczysława z pierwszego małżeństwa, z Anną. Andrzej mieszkał w Leningradzie (dzisiaj Petersburg) i pracował w kopalni złota. Jeszcze kiedyś o nim wspomnę.

Obok niego zaś ojciec, czyli Mieczysław Wierzinkiewicz (1908-1984), starszy brat Babci. Dzisiaj wiem już o nim znacznie więcej niż pół roku temu.

Jednym słowem wyglądają na szczęśliwą rodzinę.

Z kolei na tym zdjęciu, zrobionym 10 lat później, czyli w 1958 r., skład rodziny jest podobny (nie wiem tylko, kto siedzi po prawej stronie). Wszyscy starsi, ale nadal wyglądają na zadowolonych.

Nowa Wilejka 2 1958

Najbardziej jednak niesamowite jest to, że kilkadziesiąt lat później wszystkie osoby z tego zdjęcia spoczęły obok siebie na cmentarzu w Nowej Wilejce, niektóre z nich nawet w jednym grobie (podobno wbrew własnej woli…).

nagrobek

Do tej pory nie zastanawiałem się, czy przodkowie mieszkający w Nowej Wilejce mieli zwierzęta domowe. Przyjąłem, że raczej tak, to takie naturalne – dom, psy czy koty… Ale nigdy nie widziałem ich na zdjęciach. W sumie, jak się dobrze zastanowię, to wcale nie mam jakiejś wielkiej ilości zdjęć z moim psem. I na tym właśnie zdjęciu jest piesek – siedzi pomiędzy Zofią a Władysławą. Mały kundelek. Ale zasłużył, by trafić na rodzinną fotografię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę