
- przez Karol Sienkiewicz
Wspominałem już o liście, który w lipcu 1946 r. napisała moja Babcia Jadwiga Sienkiewicz do swojej matki. Wpis ten dostępny jest tutaj:
Tymczasem w dokumentach znalazłem jeszcze jeden, tym razem datowany na 7 marca 1948 r.
List Babci rozpoczyna się od troski o zdrowie jej matki, czyli mojej prababci Elżbiety Wierzinkiewicz. Babcia pisze „Bardzo nas smuci, że Mama trochę kuleje na zdrowiu. Tyle się przeżyło przez wojnę to i trudno o dobre zdrowie”. To oznacza, że jakieś wiadomości z Nowej Wilejki do Bartoszyc dochodziły (przynajmniej pocztówki, co wynika z listu), niestety, nie zachowały się.
Potem o sprawach rodzinnych „Henio zaczyna trochę mówić, za ojcem przepada, bo ten na wszystko mu pozwala”. O mężu „Kazik pracuje na miejscu i jest bardzo zadowolony z pracy, co prawda lekka i na miejscu”. O tym gdzie pracował Dziadek też już pisałem tutaj:
Kariera zawodowa Dziadka Kazimierza. Część druga – po 1945 r.
Dalej córka relacjonuje matce swoje postępy w prowadzeniu domu: „już kupiłam prosiaka dużego, bardzo dobrze żre, mam 11 kur, które już składają jajka”. Korzysta z tego Ciocia Gosia, starsza siostra Taty: „Gosia co chce to już robi z tych jaj”.
Babcia pisze również o bracie Pawle: „Paweł jest także bardzo zadowolony jest, dobrze mu się wiedzie, na razie ma dwie córki”. Dzisiaj wiemy, że Paweł nie miał już więcej dzieci, tylko Izabelę (po ślubie Łojek) i Zuzannę (po ślubie Danowską).
Są też informacje o wspólnych znajomych: „Jadzia Drozdowska niedawno wyszła za mąż za Złotkowskiego Władka, zadowolona jest z niego”. Zresztą znajomi z Nowej Wilejki trzymają się razem także i w Bartoszycach „chodzimy jeden do drugich, i dość spędzamy wesoło, zawsze wspominamy Wilejkę i jej pozostałych mieszkańców”.
„Czyżby my się nie zobaczymy, już 3ci rok idzie jak wyjechaliśmy, to duży okres czasu i wszystko trwa nadal po staremu”. Moja prababcia Elżbieta zmarła w 1952 r. i niestety nie widziała się z córką przed śmiercią.
Na koniec jeszcze pozdrowienia dla brata Mieczysława i jego rodziny, którzy zostali w Nowej Wilejce. „Pozdrowienia zasyłam Mietkowi i jego żonie, całuję Jędrusia. Do widzenia”.
A poniżej zdjęcie całego listu.