W maju ubiegłego roku zastanawiałem się, jak NAPRAWDĘ nazywali się członkowie rodziny mojej Babci. „Czy w środku jest „rzi”, „rzy”, „rdzy”, „rdzi” a może jeszcze inaczej?” pytałem na blogu.
I okazuje się, że istnieją inne, jeszcze „dziwniejsze” wersje. Tym razem świadczą o tym nie dokumenty, ale nagrobki.
Prawie rok temu rozmawiałem z moim Tatą o tej pisowni. On obstawał przy „rzi”. Z kolei Joanna Jażdżewska jest zwolenniczką „rzy”. Żeby sprawdzić jak wygląda pisownia nazwiska Juliana, brata Babci oraz jego żony Janiny, udaliśmy się z Tatą na bartoszyckie cmentarze. Oto, co tam znaleźliśmy.
Julian Wierzienkiewicz (1906-1997).
Wydawałoby się, że jego żona Janina powinna nazywać się tak samo. Ale ona to Janina Wierzenkiewicz (1912-1993).
A zatem do wersji pisowni nazwiska dodajemy „rzie” oraz „rze”. Mam wrażenie, że za kilkadziesiąt lat genealodzy będą się nieźle głowić, czy to wszystko jedna rodzina…
Hi Karol,
I understand your difficulty with 'last names’. Here’s what I’ve learned. This may not apply to your situation. In North America in the late 1700’s and early 1800’s many immigrants came. English was the language of the state BUT many of the immigrants could not write English. So when a name was written in a baptism or other official documents it could have been spelled a different way every time. For example, my father, his father and his grandfather spelled their last name Redick. But his great grandfather and two generations back the name appears as Reddick, Redrick, Ridick, Rettig. A genealogist told me tomany watch for birthdates and if the name 'sounds’ the same its logical that the name was misspelled. I hope this helps. (My father (87 years old) found it hard to believe this was true, but he now shes the logic). Good luck searching.
Sharon, thank you 🙂
W moich przodkach występuje nazwisko Tyll-Tyl przybyli do Majkowa parafia Piotrków Trybunalski z Prus około 1819 gdyż w 1820 urodziła się druga córka 18 06 1820 a w 1825 moja praprababcia Salomea . Byli też młynarze w Szydłowie Zanul Tyl i Wilhelm Tyll
U mnie pojawia się tylko przy okazji – córka brata mojej babci wyszła za Kazimierza Tyla. Ale nie wykluczone, że to Twoja rodzina.