W maju ubiegłego roku zastanawiałem się, jak NAPRAWDĘ nazywali się członkowie rodziny mojej Babci. „Czy w środku jest „rzi”, „rzy”, „rdzy”, „rdzi” a może jeszcze inaczej?” pytałem na blogu.
I okazuje się, że istnieją inne, jeszcze „dziwniejsze” wersje. Tym razem świadczą o tym nie dokumenty, ale nagrobki.
Prawie rok temu rozmawiałem z moim Tatą o tej pisowni. On obstawał przy „rzi”. Z kolei Joanna Jażdżewska jest zwolenniczką „rzy”. Żeby sprawdzić jak wygląda pisownia nazwiska Juliana, brata Babci oraz jego żony Janiny, udaliśmy się z Tatą na bartoszyckie cmentarze. Oto, co tam znaleźliśmy.
Julian Wierzienkiewicz (1906-1997).
Wydawałoby się, że jego żona Janina powinna nazywać się tak samo. Ale ona to Janina Wierzenkiewicz (1912-1993).
A zatem do wersji pisowni nazwiska dodajemy „rzie” oraz „rze”. Mam wrażenie, że za kilkadziesiąt lat genealodzy będą się nieźle głowić, czy to wszystko jedna rodzina…
2 komentarze