Wenda, herb Panów Sienkiewiczów. I co dalej?

Mam nadzieję, że poszukiwanie wizerunku herbu Wenda to jedna z historii, które zakończą się dobrze. Ale na razie cały czas szukamy, chociaż jesteśmy już nieco bliżej. Mam nadzieję…

Jakiś czas temu Jacek Sienkiewicz, wnuk Czesława Sienkiewicza, podesłał mi link do pewnej książki. Sprawdziłem, jest dostępna w bibliotece Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, zatem postanowiłem się z nią zapoznać.

Chodzi o pracę Jana Ciechanowicza „Rody rycerskie Wielkiego Księstwa Litewskiego” wydaną w pięciu tomach (2001 rok). Google wyłapały fragment z tej książki, gdzie mowa jest o Teodorze-Piotrze Sienkiewiczu, naszym przodku. Sprawdziłem i rzeczywiście, autor bardzo obszernie cytuje wywód z 1819 r. Skan interesującego nas fragmentu znajduje się w zakładce Dokumenty.

Znamy ten wywód i to z dwóch źródeł: z akt archiwum w Wilnie oraz z tego oryginalnego oświadczenia Stefana Sienkiewicza.

Oświadczenie wywodowe Stefana Sienkiewicza z 1819 r.

I okazuje się, że do tego wywodu dotarł także Jan Ciechanowicz i zacytował go obszernie w swojej pracy. Przywołana przez niego sygnatura akt to CPAHL, f. 391, z. 1, nr 1405. Dokładnie tę samą sygnaturę mamy z archiwum w Wilnie, chodzi zatem o identyczne dokumenty.

Ale w tej książce jest jeszcze jeden akapit mówiący o innych Sienkiewiczach herbu Wenda, którzy również w 1819 r. wywiedli się od Teodora Michajłowicza Sienkiewicza, zaś ich dokumenty są pod sygnaturą CPAHL, f. 391, z. 1, nr 1553. Czy to również „nasz” Sienkiewicz? Trudno powiedzieć.

Jednak najważniejsze jest to, że na końcu tej pracy Jana Ciechanowicza znajdują wizerunki herbów, w tym – uwaga – herb Wenda Panów Sienkiewiczów!

Niestety, jakość druku jest słaba. Trudno ustalić, o jaki herb chodzi. I nie wiemy, od których Sienkiewiczów herbu Wenda – tych od Teodora-Piotra czy tych od  Teodora Michajłowicza.

Z pewnością na tarczy herbowej znajduje się półksiężyc, będący często symbolem nawróconych Tatarów. Na nim z kolei jest chyba buńczuk.

Buńczuk to znak rozpoznawczy, składający się z drzewca zakończonego kulą lub grotem, ozdobionego końskim włosiem pochodzącym z ogona, stanowił symbol władzy m.in. w wojskach tatarskich.

Czyżby zatem legenda, o której wspomina Eugenia Sienkiewicz-Przyałgowska, mogła być prawdziwa? Eugenia pisała:

Wacław Gizbert Studnicki, Pierwszy Archiwariusz Archiwum Wileńskiego przy dawnym klasztorze Franciszkanów, znalazł w dokumentach, że wszystkie nazwiska kończące się na –icz, – wicz są pochodzenia tatarskiego i wszyscy „byli książęta”, u tatarów wszyscy są książętami. Pokazał nam testament chyba z XV wieku, nie pamiętam … że Starościna Wileńska księżna …
Ajsza Sienkiewicz zapisuje mężowi to i to ….

To może wymagać dalszych badań, np. genetycznych. Niemniej jednak mamy kolejny orzech do zgryzienia i kolejnego (chyba już piątego) kandydata do wizerunku naszego herbu.

Oczywiście, zleciłem przebadanie archiwum w Wilnie raz jeszcze pod tym kątem. A do tego na wszelki wypadek jeszcze w Mińsku, bo wg Jana Ciechanowicza (korespondowałem z nim) właśnie z Mińska pochodził ten wizerunek herbu.

Nadal zatem czekamy na rozwiązanie zagadki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę