Wypis z aktu Śmierci Wincentego Wierzinkiewicza

Dzisiaj Dzień Dziadka, więc kilka zdań poświęcę mojemu Pradziadkowi, Wincentemu Wierzinkiewiczowi.

Wspominałem już o jego grobie, dzisiaj chciałbym pokazać wypis z aktu śmierci, który zachował się w rodzinnych papierach.

Dokument został wystawiony przez proboszcza z kościoła Św. Kazimierza w Nowej Wilejce 18 maja 1925 r. Zgodnie z tym aktem Wincenty Wierzinkiewicz zmarł w wieku 47 lat w dniu 6 lipca 1919 r. Jest to wypis, czyli taka kopia tego, co jest zapisane w księgach parafialnych (one podobno też gdzieś jeszcze istnieją).

Z tego aktu wynika, że Dziadek Wincenty pozostawił po sobie żonę Elżbietę oraz dzieci (w kolejności wg wieku):  Annę, Pawła, Juliana (Wujek Julek), Mieczysława, Marię, Jadwigę (Babcia Jadzia) i Wincentego. Już o nich wspominałem. I pewnie będę jeszcze wspominał.

Dzięki takim dokumentom poznajemy szczegóły naszej historii. Warto do nich wracać.

Aha, zwróć uwagę, że słowo „śmierć” napisano wielką literą.

Akt zgonu Wincentego Wierzinkiewicza

 

Przed kilkoma laty mój Tato korespondował z jednym z Wierzinkiewiczów, który poszukiwał informacji o swoich przodkach. I dysponował naprawdę sporą wiedzą o Wierzinkiewiczach, mam tę korespondencję, więc będę do tego jeszcze wracał.

Ów H. Wierzinkiewicz (Henryk?) szukał informacji m.in. o Wincentym Wierzinkiewiczu. Mam takie przypuszczenie, że to ten sam Wincenty, którego wypis z aktu Śmierci pokazałem powyżej. A skąd ten wniosek? Przede wszystkim z treści aktu chrztu:

1871 roku, dnia 15 września, w Werkowskim Rzymsko-Katolickim Parafialnym Kościele ochrzczono niemowlę o imieniu Wincenty. Ochrzcił wikariusz kościoła ksiądz Karol Obolewicz z zachowaniem wszystkich prawideł sakramentu świętego. Dziecko rodziców – rolników, Antoniego i Magdaleny z Piotrowskich Wirzdzinkiewiczów, prawnych małżonków syn urodził się tegoż roku 28 sierpnia w tejże parafii, we wsi Lindziniszki. Chrzestnymi byli : Rolnicy Jozefa Rimsza i Helena Gajdziukiewicz, żona Bartłomieja.

Zwróć uwagę na pisownię nazwiska – przez „dzi” a nie „zi”.

Urodzony w 1871 r., zaś zmarł w 1919 r.  Wg aktu Śmierci żył 47 lat. Gdyby urodził się w 1871 r. to umierając w 1919 r. miałby jednak 48 a nie 47 lat.

Zmarł jednak w lipcu a urodził się we wrześniu. Może zatem nie „zaliczali” tego roku? A może gdzieś w rachubach zgubili jeden rok?

A może to był inny Kazimierz Wierzinkiewicz? Ta zagadka czeka jeszcze na swoje wyjaśnienie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę